czwartek, 6 kwietnia 2017

01

Nowa rzeczywistość od zawsze była dla Ciebie przerażająca.
Szłaś po korytarzu nowej szkoły, nie znając nikogo, a z szybkich rozmów między Twoimi rówieśnikami wyłapywałaś pojedyncze słowa. Mówili zdecydowanie za szybko, w dodatku niektórzy chłopcy rzucali Ci ostentacyjne spojrzenia i zapraszali na imprezę w piątek, a potem do ich łóżka.
Czasami myślałaś ze Ci wszyscy Norwedzy to jakieś napalone zwierzęta wypuszczone z klatki.
To na pewno nie był twój typ. Wszystko w tej szkole Cię denerwowało, małe szafki, do której ledwo mieszczą się książki, nie było mowy o schowaniu kilku kosmetyków czy jedzenia. W dodatku przerwy na lunch były cholernie krótkie. Ledwo zaczynałaś przeżuwać a już musiałaś kończyć i biec do klasy na lekcje.
Weszłaś do klasy od francuskiego i poszukiwałaś jakiegoś dobrego miejsca, żebyś mogła zająć się pisaniem na telefonie z przyjaciółka z Francji podczas lekcji.
Podeszłaś do wysokiej szatynki i zapytałaś się po angielsku czy miejsce koło niej jest wolne. Natychmiast odpowiedziała Ci ze możesz przy niej usiąść, ale już po norwesku i wolniej.
-Jestem Tina. -Powiedziała jeszcze dziewczyna po norwesku.
-Anne.-Uśmiechnęłaś się.
-Słyszałam, że przeprowadziłaś się tu z Paryża.  Po co?- Znów kontynuowała rozmowę i chociaż wydawała Ci się miła, to nie mogłaś dłużej ścierpieć norweskiego i chciałaś żeby Twój ukochany francuski się zaczął.
-Musiałaby się spytać moich rodziców.-Odpowiedziałam po angielsku.
-Nie mówisz w ogóle po norwesku?
-Mówić nie, ale rozumiem prawie wszystko jak ktoś nie mówi zbyt szybko.
-Dlaczego? -Chciała o Tobie wszystko wiedzieć, ale Tobie to nie przeszkadzało.
To na razie pierwsza osoba w szkole która Cię nie denerwuje i jest wyjątkowo śliczna.
-Nie wiem. Ciągle czuję, że mówię źle i nie czuje się zbyt pewnie.
Odpowiedziałaś, ale potem zaczęła się lekcja i zajęłaś się pisaniem z przyjaciółka z Paryża, a Tina przeglądała jakieś ubrania w sklepie internetowym.
Wróciłaś do domu mega zmęczona i jedyna rzeczą o jakiej marzyłaś był sen. Leżałaś już w łóżku przeglądając Facebooka gdy dostałaś zaproszenie do grona znajomych od Tiny Gangnes. Uświadomiłaś sobie, że była to twoja towarzyszka na francuskim. Przyjęłaś zaproszenie i niemal od razu na ekranie pojawiła ci się wiadomość.
"Co ty na to, żebyśmy w piątek po szkole spędziły trochę czasu u mnie i obejrzały jakiś film? Nawet żebyś nie była taka smutna może być o tej twojej Francji 😉"

Uśmiechnęłaś się tylko do ekranu i chociaż wiedziałaś że jedyne na co masz ochotę w weekend to leżenie, jedzenie lodów i oglądanie piłki ręcznej, ale zdawałaś sobie sprawę, że w kraju pełnym obcych, dziwnych ludzi powinnaś znaleźć sobie przyjaciółkę. 
_____________
Wracam do tego opowiadania :D

niedziela, 29 stycznia 2017

Prolog

 Leżysz w swoim łóżku. 
Otacza Cię nowa rzeczywistość. 
Ta, na którą nie jesteś gotowa. 
Twój wzrok błądzi po suficie, potem po ścianach.
W końcu dociera na naścienną białą półkę. 
Niby nie różni się niczym od innych mebli, 
ale dla Ciebie ma jednak wyjątkowe znaczenie. 
Coraz dłużej przypatrujesz się jej bez mrugnięcia, 
aż twoje oczy zaczynają szczypać i wymuszają chwilowy odpoczynek. 
Chociaż Twoje źrenice pozostają przykryte powiekami, 
ty wciąż widzisz wazon z uschniętymi kwiatami na półce. 
Symbol tego, że w nowej rzeczywistości 
też miało być wspaniale. 
Kwiaty szybko uschły, 
bo ktoś nie chciał już ich wymieniać. 
Był to swoisty przekaz, 
że nowa rzeczywistość okazała się rozczarowująca. 
Szkoda, że nie mogłaś przewidzieć, 
ile kwiatów w tym wazonie jeszcze będzie uschniętych 
i, że niektóre będą boleć bardziej od innych.  
___________________________________

Nawet nie wiecie ile razy zabierałam się za pisanie tego prologu i zawsze mi coś w nim nie pasowało. 
Teraz też tak jest, ale podoba mi się to najbardziej z wszystkich wersji, które napisałam, więc publikuje, bo już chcę zacząć :P 
Mam nadzieję, że będziecie ze mną :D 
i nie udupię tej historii jak innych. 
Pozdrawiam mocno i tak wiem, że jestem mistrzynią pisania krótkich prologów :P